2013-07-02

Ustrońskie smaki i Festiwal ryby

Już w najbliższą niedzielę zapraszamy Państwa do Ustronia Morskiego na wspólne gotowanie z Robertem Sową , połączone z promocją publikacji „Ustrońskie smaki rybne”. A co sądzi sam ceniony kreator smaku o promocji kulinarnej Ustronia Morskiego, oraz gdzie szuka swoich inspiracji , dowiedzą się Państwo z wywiadu, który przeprowadziła Beata Mieczkowska – Miśtak podczas Konertowego Otwarcia Lata w Ustroniu Morskim.


BeataMM: Co Pana inspiruje? Jak powstają Pana autorskie przepisy?
Robert Sowa: W sumie krótko mówiąc od strony kulinarnej inspiruje mnie polska kuchnia. Mazury np. ryba z sosem z pokrzywy. Ostatnio byłem w Pyrzycach i jadłem pierogi z pokrzywą, to są takie rzeczy, których nigdzie w innych kuchniach nie ma. Podróżuję i smakuję a potem powstają moje przepisy.
BeataMM: Czy Polacy jedzą zdrowo? Jedzą ryby?
Robert Sowa: Polacy dziś są zupełnie inni, otwarci na nowe smaki. Jesteśmy w Unii Europejskiej, jeździmy, próbujemy świata, próbujemy potraw, których wcześniej nigdy nie jedliśmy. Jeśli nam smakują przenosimy te smaki i pomysły do swojej kuchni. Kiedy pojechałem do Hiszpanii zafascynowały mnie słoneczne suszone pomidory, kapary, zioła. Odkryłem, że fajnie smakują z rybami. Podróże inspirują na pewno.
BeataMM: Zainspirowała Pana regionalna kuchnia polska, kuchnia hiszpańska. Gdzie jeszcze szuka Pan inspiracji?
Robert Sowa: Na pewno duszona soczewica z pomidorami, cieciorka, które to produkty włączyłem do swoich potraw, to efekt moich podróży. Zainspirowały mnie także odległa Korea i Tajlandia: imbir, mleko kokosowe, kolendra. Stajemy się otwarci na cały świat. Jeśli próbujemy nowych potraw, to poszerzamy nasze kulinarne poglądy. Super jeśli nam smakują nowe i świeże produkty. Każda nowe kuchnia to nowa inspiracja.
BeataMM: Od lat promuje Pan ryby. Zachęca Polaków do ich jedzenia. Czy lubi Pan ryby naprawdę?
Robert Sowa: Uwielbiam ryby: makrele, flądry, halibuty, dorsze. Zawsze sezon letni zaczynam od degustacji świeżo złowionej, smażonej fladry. Idę do nadmorskiej smażalni i zamawiam flądrę. W tym roku sezon zacząłem właśnie w Ustroniu Morskim. Flądra, którą jadłem była wyśmienita, pachnąca , soczysta i chrupiąca zarazem. Była bardzo fajna i miła obsługa, a to niezwykle ważne jak chcemy, żeby klient wrócił. Jestem tu chwilę, a próbowałem już: tatara z łososia, kupionego w takim małym kiosku. Tatar był świeżutki, poradziłem Panu, który go sprzedawał, aby go doprawił bardziej wyraziście. Ucieszył się, że mu doradziłem. Jadłem też wędzoną makrelę i coś co uwielbiam: wątróbki dorszowe w sosie własnym. Domowy smak, przepyszne. Wszystko to kupione właśnie tu w Ustroniu Morskim.
BeataMM: Ustronie Morskie, ma więc prawo promować się potrawami z ryb, których jest tu pod dostatkiem? Promocja Ustrońskich smaków rybnych to dobry pomysł?
Robert Sowa: To znakomity pomysł. Trzeba pokazywać i promować to, co ma się najlepszego. Smaki rybne wprost z Ustronia Morskiego zasługują na swoje odkrycie przez smakoszy. Jestem przekonany, że to strzał w dziesiątkę. Serdecznie zapraszam w najbliższą niedzielę do Ustronia Morskiego na degustację potraw, które będzie serwowała moja ekipa. Można też będzie zobaczyć, jak uczestnicy konkursu kulinarnego walczyć będą o miano mistrza w kategorii na najlepsze ustrońskie danie z ryb.

Publikację „Ustrońskie smaki rybne” mogą Państwo pobrać w wersji elektronicznej w poniższym linku
Publikacja "Ustrońskie smaki rybne" - pobierz 

 

Czytaj także: